- ale obiecaj mi jedno, nie zareagujesz impulsywnie, ani też gwałtownie - odgarnęła włosy, spoglądając na jakiś zegar, który powoli wybijał godziny, zakręciło jej się w głowie, zaczęła powoli rozpoczynać o tym, że spotykała się z kimś, dość krótko, ale była to zażyła znajomość, która chwilowo się urwała, a teraz okazało się, że ta osoba ją kocha, a właściwie ma jej za złe to wszystko również.
- wiem to tradycyjnie pogmatwane - przytuliła go, bo nie chciała ich oszukiwać, może dlatego zachowywała taki dystans, który pod wpływem alkoholu się zmniejszył, ale bynajmniej nie usprawiedliwiała się nim. a on zasnął, żeby jakoś zakończyć xP