sypialnia, kajuta?

sypialnia z jednoosobowym łóżkiem, ale piętrowym, przykre.

No więc przyszli tutaj, a to tylko dla tego, że miałam do wyboru jeszcze łazienki. przykre.
i jeszcze to łóżko, tata tju mógłby się postarać o milszy jacht.

- uhgt trochę nie fajnie tutaj, małe to łóżko, ale chyba jakoś sie pomieścimy. - wymruczał, rozglądając się może i był wysokich standardach ale łóżko było nie fajne.

Usiadła na owe łóżko, które było piętrowe? A więc nim usiadła musiała wspiąć sie po drabince,co nie było takie łatwe zważywszy na jej krótką sukienkę i alkohol, który wypiła. Ale ogólnie było miło, bo pościel była z egipskiej bawełny.

i on też wszedł, orientując się w fakcie iż nie ma polówki swej ojej :c

Zrzuciła swoje szpilki na podłogę, z nie małą ulgą, że może je wreszcie zdjąć. Do pełni szczęścia brakowało jej tylko butelki danielsa, toteż zaczęła rozglądać się, bo może w owej kajucie taka była? Uśmiechnęła się do pierra, w trakcie swych poszukiwań.
I ja zapomniałam, ze nie ma on na sobie koszulki.

nie ma danielsa, giselle odwiedziła tę kajutę zabierając danielsa ze sobą, przecież wiesz ze jest od niego uzależniona, hm. - miło, w sumie chociaż łóżko mogło by byc większe. - nie mógł tego przebolec nie mógł, no cóż bywa :c

- tak, małe łóżko i nie ma tu alkoholu - powiedziała posępniejąc trochę, no ale cóż, bywa. - tak więc co będziemy robić? - zapytała, liczyła że to on przejmie inicjatywę. Coś mi sie to dziwnie widzi, no sex, no alkohol...........

oja!!!!!!!!!!!!!!1 on nie miał jej przeleciec juz dziś ;x znaczy wiesz żeby potem nie było i żeby sobie nie pomyślała, no chyba ze wiesz,,, ona chce, czy tam ty chcesz. ale jeśli chce to musi przejąc inicjatywę pod tym względem, bo on nie wyleci z taką propozycją.
- a co byś chciała mała, co? - musnął ją w skron,potem w powieki obie i po policzkach.

no więc napisałam, ze no sex, no alkohol, co nie :d
- ciebie? - uśmiechnęła się, ale wcale tu nie myślała o seksie. Wiesz, chodziło jej raczej o jakieś przytulanki ewentualnie. Oparła głowę na jego ramieniu jakby chciała mu to właśnie uświadomić. Bo gdyby chciała seksu, już by sie na niego rzuciła pewnie :3

a okej, wybacz xd
pewnie by sie rzuciła, i przechodził by ją właśnie 949384394 orgazm, ehe. - mnie? - ucałował ją w sam czubek głowy, smyrając ją jednocześnie opuszkami palców, po ramieniu. - a więc, zagrajmy w szczerosc czy odwage. - nie wiem tak jakoś palnął pewnie mu sie cos przypomniało "c

- okej - ucieszyła się nawet, bo sie więcej o nim dowie. - ty zaczynasz tak więc - dodała jeszcze, machając sobie nóżkami jak siedmiolatka na huśtawce.

- a więc szczerosc czy odwaga? - spytał, ogarniając jej włosy z czoła, ojej. :c

- szczerość - powiedziała, bo akty odwagi niefajnie się kończą czasem :c

szczególnie jak jest dużo osób często dają dziwne zadania, powiedzmy że pograli jakiś czas i usneli wtuleni bo zaraz idę.

okej, niech tak będzie.