Justina.!

biedaczek ;c, faktycznie, o matko to zdjęcie nataszki mnie rozprasza.
- nie mam pojęcia - wzruszyła ramionami, zmrużyła oczy patrzyła na niego z lekko uchylonymi ustami.

łaj? ;p.

Spojrzał jej się w oczy z cwanym uśmiechem.
- To już zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. - dał jej wolną rękę, to zazwyczaj on był myśliwym a dziewczyny zwierzyną, tym razem mogło być inaczej.

nie przepadam za nią ;x, a ona nie jest żadną zwierzyną tak pomniejsza.
przygryzła dolną wargę, droczenie sie było jej naturalnym darem - zależy od mnie? - uniosła brwi spoglądając na niego. - opowiedz mi osobie, kolekcjonujesz ziarenka piasku w butach, lub nalepki disneja? - roześmiała się.

odsunęła go od siebie, spoglądając na niego, uśmiechnęła się, przygryzła jego dolną wargę, zacmokała w powietrzu.
- chyba już pora na mnie - przewróciła oczami, spoglądając na zegarek, wygrzebała jakiś zwitek z swoim numerem - trzymaj, zadzwoń kiedyś - mrugnęła do niego - dokończymy naszą rozmowę.

Wrócił.

Przepuścił ją w drzwiach i ziewając wszedł do salonu.

jaki kulturalny. przecież wcale nie musiał tego robić, nie. obróciła się powoli wokół własnej osi, oglądając jego salon. opadła na kanapę. - ładnie tu. - pewnie zabrzmiało to głupio.

- Jakieś życzenia? - spytał z uśmiechem i poprawił sobie włosy odgarniając je do tyłu. Zapalił papierosa.

- nie, raczej. - przysunęła się do niego. - mieszkasz tu sam? - zmierzwiła mu włosy.

- Sam. - potwierdził z uśmiechem. Spodobało mu się to co zrobił i usiadł koło niej na sofie.

uśmiechnęła się sama do siebie właściwie. - czyyli nie masz nikogo?

- Jak widać... - odrzekł z uśmiechem rozkładając ręce i rozglądając się po mieszkaniu; fajnie to wyglądało. Papierosa już dawno wyrzucił.

zaśmiała się trochę. tak, wyglądało to fajnie. usiadła po turecku, patrząc się gdzieś tam przed siebie.

Także usiadł po turecku, miał bose stopy. Spojrzał jej w oczy ze swoim promiennym uśmiechem, włożył jej kosmyk włosów za ucho.

chwyciła jego dłoń, którą odgarniał jej włosy. uśmiechnęła się, unosząc jedną brew w zmysłowy sposób.

Także uniósł brew delikatnie i spojrzał jej głęboko w oczy; ona go wręcz prowokowała! Patrzył jej nadal w oczy; po chwili je przymknął i pocałował ją delikatnie w usta.

zamknęła oczy. uśmiechnęła się przez pocałunek. oparła dłonie na jego ramionach

A on nic nie mówił tylko rozkoszował się pocałunkiem, który był coraz bardziej namiętny. Objął ją dłonią w talii i lekko przechylił ją do tyłu.
- A nie mówiłem... - szepnął mając na myśli jej nieśmiałość.

nic nie odpowiedziała. zdjęła jego koszulkę. to chyba jeszcze nie grzech, prawda? przejechała ręką po jego torsie.

A on przechylił ją już tak do tyłu, że rozłożył ją na sofie i położył się na niej wkładając swe kolano między jej nogi. Zaczął ją delikatnie całować po szyi co chwilę muskając ją językiem; wsadził dłonie pod jej bluzkę, heroine zdawała się być nietknięta i idealna.

ale ona nie była już dziewicą ;c. odchyliła głowę do tyłu, zamykając oczy. rękoma zjechała do jego rozporka.

Przeturlał się i teraz to ona była na górze; chciał poddać się jej pieszczotom - to byłaby sama przyjemność
- Śliczna jesteś. - wyszeptał i cmoknął ją w usta.

/zw ide pod prysznic.

ę. całowała go po jego nagim torsie. jedną rękę wsunęła w jego bokserki. zjeżdżała ustami coraz niżej.