Justina.!

- chyba zostawiłam u ciebie klucze. kuzyn mało co mnie za to nie zabił - przewróciła oczami. zeszła z niego, stając obok.

Zeskoczył z blatu i objął ją w talii odchylając jej głowę do tyłu; jak w tańcu, spojrzał jej w oczy pochylając się nad nią...
- Chyba mi nie powiesz, że już wracasz, hm?... - pocałował ją w obojczyk.

zaśmiała się cicho. załaskotało ją to troszkę. - a masz jakieś plany wobec mnie? - przejechała paznokciem po jego karku.

- Poważne... - szepnął i zszedł niżej z ustami, po czym wrócił do normalnej pozycji - Jeśli musisz to leć z tymi kluczami... - zmarszczył nosek i odpisał na kolejnego smsa.

- a co, już następna czeka w kolejce do ciebie? - zaśmiała się. poprawiła włosy i cmoknęła go w usta. - do zobaczenia. - uśmiechnęła się i poszłaa.

Uśmiechnął się pod nosem i skończył swój makaron polewając go sosem, włączył ekspres do kawy i zaczął jeść.

podeszła po drzwi, poprawiając kołnierz swojego grin płaszczyka, po czym zapukała kilkakrotnie.

Właśnie wkładał naczynia do zmywarki, ubrany w same slipy podbiegł do drzwi i otworzył je z uśmiechem przyglądając się Tiu; wpuścił ją.
- Jednak masz w sobie odrobinę człowieczeństwa... - przygryzł dolną wargę.

- wiem, jestem dla Ciebie wspaniałomyślna, chociaż jest cholernie zimno, cholernie ciemno, ogólnie cholernie ble, padam na pietnaście minut - uśmiechnęła się kącikowo - ubierz się - wystawiła mu język, odgarniając włosy.

- A co, nie podoba Ci się mój strój? - spytał z wyzywającym uśmiechem i opadł na sofę.

- dzisiaj widziałam już za wielu półnagich mężczyzn - roześmiałą się siadając na jakimś fotelu, bądź czymś równie miękkim.
- jak tam u Ciebie, poznałeś już jakąś miłą, niemiłą, co nie jest wcielonym złem? - wystawiła mu język, splatając dłonie.

- Chyba wiesz, że ja lubię tylko te młode, urocze i złowrogie Panny... - i uśmiechnął się kącikowo wyprostowując się na sofie; położył stopy na stoliku, a co u siebie jest.

prychnęła - wcielone zło jest tylko jedno - uniosła z dumą głowę, odgarniając włosy - no to znalazłeś tę młodą, uroczą, oraz złowrogom, prawie jak Darth Sidious - przewróciła oczami, mania star wars jej byłego, przeszłość.

- Tak, a kto nią jest? - uniósł zabawnie jedną brew bawiąc się swymi włosami.

- podobno ja - roześmiała się spoglądając na niego - to jak, znalazłeś?

- Chyba tak... - szepnął wstając; po czym okrążył stół idąc w jej kierunku w slipach od CK.

- kto to? - uderzyła dłońmi o kolana z entuzjazmem, pociągnęła pod brodę nogi.

On nic nie powiedział tylko wykonał gest oznaczający to, żeby do niego podeszła, jakby chciał jej zdradzić tajemnicę.

- nie drocz się ze mną, ten przywilej należy do mnie - spojrzała na czubki swoich stóp, pewnie miała niebieskie skarpetki, ale nie wiem.

Usiadł na stoliku naprzeciw niej i nie wiedzieć czemu wykonał trochę dziwny gest, rozchylił trochę nogi i położył dłonie na kolanach; pochylając się do przodu spojrzał jej w oczy z cwanym uśmiechem, skoro ten przywilej należał do niej...

podrapała się po prawej łopatce, spoglądając na niego, chciała wybuchnąć śmiechem, ale wyszło z tego zduszone kaszlnięcie.
- no dobra, znalazłeś kogoś czy nie? - uniosła brwi w górę.
/ ja zaraz idę... ;c

- Tak... - szepnął... i usiadł na oparciu fotela; bokiem do stolika; z prawej strony Tiu.

- to opowiedź coś o niej, jak ma na imię - odgarnęła kosmyk włosów za ucho, spoglądając na swoje czerwone paznokcie.

- Siedzi na moim fotelu. - szepnął z uśmiechem przygryzając dolną wargę i unosząc brwi; położył dłoń na jej udzie delikatnie je gładząc w tą i z powrotem. - No, ale w końcu miałem być niewinny... - przygryzł wargę.

- dżastin, wyjdę na podłą ...- urwała, nie chciała sama siebie obrażać - ale nie jesteś moim ideałem - przygryzła dolną wargę, ściągnęła łagodnie jego dłoń ze swojego uda, gładząc ją kciukiem.
- pewnie wiele kobiet do Ciebie wzdycha, ale to nie ja - wzruszyła ramionami, uśmiechając się przepraszająco, musnęła wargami jego kącik ust.
- powinnam chyba już iść - dobra poczuła się jak jakaś jędza, ale nie lubiła oszukiwać, a to było oszustwo, więc miała ochotę wyjść, nie była pewna czy chcę ją widzieć.