pokład.

- nie mogę Ci powiedzieć - przygryzła dolną wargę, uśmiechając się do niego.
- bo podobno się nie spełni - wystawiła mu język, a chciała, żeby się spełniło.

// ej, ja nie chce nic mówić, ale jak się widzi spadającą gwiazdę, to się nie mówi, bo wtedy, to się dopiero nie spełni, ale okejos.

A ona mu powiedziała, że ładnie pachnie. Taka mieszanka perfum lacoste z domieszką alkoholu, tego co pili. I nawet nie śmierdział dymem papierosowym, bo nie zapalili podczas imprezy ani jednego papieroska i nie wiem jak pier, ale mars była z siebie dumna aż. I również nie wiem co leciało, nie chce mi się myśleć.

wzruszyła ramionami . i usłyszała że z głośników [pewnie muzyka była!] leci jej ulubiona piosenka. -mozemy zatańczyć? -uniosła brew.

- jasne, chodźmy - powiedział, karcąc sie w myślach, że wcześniej tego nie zaproponował, znaczy niby proponował hula, ale to nie to samo. A więc wstał i ujął jej dłoń, po czym pociągnął ją na 'parkiet', czyli tam gdzie tańczyły inne pary.

wzruszył ramionami . - to nie mów, przeżyje -oznajmił i podrapał się po brodzie bo komary go gryzły . -ey, wyjdzmy już bo zimno, i komarzyska gryzą.

mhm.- pokiwała głową.
podpłynęła do brzegu siadając na czymś, nie wiem co to było, po czym rozwiązała włosy, które luźno spadły na jej ramiona.
- co robimy, może chcesz się wysuszyć?

to nie lacoste, to hugo boss, ajjjj.
on również był z siebie dumny, bo ogólnie nigdy tak długie nie palił, może nawet rzuci? bo wkoncu miał, ale ciii. podziękował jej muskając co chwilę jej szyje.

to nich będzie, że hugo boss. W ogóle, liczy sie to że ładnie pachnął, co nie. Oparła swój podbródek na jego ramieniu, uśmiechając sie do siebie, bo zauważyła, że matt idzie z jose tańczyć!

kręcili sie we kółko, tak wiesz jak na szkolnych dyskotekach! <3
więc i on zobaczył. - matt i jose, uu . - zaśmiał się cicho, szczerząc się głupio. :c

muzyka była wolna, więc tańczyli wolnego. to tak jakby co. żozi uśmiechnęła się do niego -przepraszam z góry, jak podepczę ci stopy, bo niestety ale czasem mi się to zdarza ! - ostrzegła go, bo miała szpilki .

- przez chwilę nawet mu współczułam, bo dziewczyny nie były w najlepszym humorze. ale chyba wybrnął z sytuacji - powiedziała, właściwie do ucha pierra. W dodatku cieszyła się, że matt był z jose i ciekawiło ja gdzie podziewa sie giselle!

- tak samo jak ja, myślałem że giselle go oleja, a josephine wydrapie mu oczy za nią. - mruczał, co chwilę między pocałunkami które skłądał na jej szyji. - tylko ciekawe gdzie giselle, bo tiiu to gdzieś z apollem.

- napewno nie. świetnie tańczysz -wyszeptał jej do ucha schylając się, bo był wyższy oczywiście. Obejmował ją w talii, napawając się zapachem włosów josefiny, które pachniały grapefruitowym szamponem.

- jesteś większą plotkarą niż my wszystkie wzięte pierre - zaśmiała mu się właściwie w obojczyk. - każdy wie, że giselle nie zrobiłaby tego żozi. Pewnie znalazła inny obiekt pożądania - powiedziała, ściskając pierra jeszcze bardziej, ale mógł oddychać, spokojnie.

- no nie wiem. - dodał, machając do matta bo w sumei razem zawsze chodzili na dziewczęta, razem sciągali na sprawdzianach jak to szkolni kumple.
xd

-hm, nie wiem! poopalajmy się, może śwaito księzyca ma takie zdolności -zaśmiał się i spojrzał też na pokład .

wtuliła się w niego, ojej. nawet nie wiedziała że tak postąpi . milczała jak grób słuchając piosenki i hm, marząc jak to przeważnie robiła podczas słuchania właśnie jej . ey, poczuła nawet jego zapach, tzn. perfum zapewne .

- o tak, jesteś, jesteś - powiedziała i musnęła wargami jego usta, bo już przez dłuższy czas tego nie robiła, to jest jakieś pół godziny, xd

- no dobra, ale jak się nie opalę wystawię Ci rachunek - spojrzała na niego opierając głowę na jego ramieniu, wygodniej było jej patrzeć przed siebie na wodę.

Był całkowicie zadowolony z takiego obrotu sytuacji i nawet pomyślał, że w jakiś dzień się z nią umówi! Może nawet jutro. Odmachał pierrowi, z drobnym cwaniackim uśmieszkiem na twarzy, po czym wrócił do josefine, wzrokiem znaczy.
Ej nawet wiem co leciało, bo mefju zaczął nucić pod nosem - come on baby light my fire!

nie no chyba więcej niż pół, xd - mru, wymruczał oblizując usta, - brakowało mi tego przez jakieś pół godziny. - wymruczał, bo w sumie sam nie wiedział co czuje do marsowej czy to miłosc czy co to :c

-rachunek za co ? -zapytał bawiąc się jej mokrymi włosami i zastanawiając o jakim rachunku mówiła .Zbyt rozumny nie był, fakt.powiedział potem że nieważne i zaczął ją lustrować wzrokiem i pocałował lekko we usta.

- za to jeżeli się nie opalę - przewróciła oczami, uśmiechnęła się do niego podciągając nogi, spojrzała na jego twarz, po czym zbliżyła swoje usta do jego.
- nie lubię mieć mokrych włosów - stwierdziła spoglądając w niebo.

zaśmiała się lekko jak nucił i powiedziała mu że nie ma fałszować .Podrapała się po obgryzionej ręce i dodała że powinnien udzielać się więcej na lekcjach śpiewu , które owszem były w szkole. nie chciała być nie miła, chciała bardziej obrócić to w żart, ale chyba nie wyszło. mimo wszystko uśmiechnęła się i spojrzał mu w oczęta.